ale w betonowych donicach TAK.
Drabina wręcz już historyczna, stanęła przy ścianie starej chaty. Różne pomysły na dizajn były, ale pozostała bez zmian. Modyfikowane przez męża trepy zdobią teraz donice, dość nowoczesne, ale w sumie dobrze komponują się z ocynkowanymi naczyniami.
Poszłam z pomysłem na donice z programu "Maja w ogrodzie" do sąsiadki, ale ona, dusza niepokorna, wymyśliła coś zupełnie innego. Wspólnie, także z jej Miłym, przez kilka dni tworzyliśmy donice a`la betonowe, z kleju do styropianu.
Moje formy to małe doniczki, głównie na ww. drabinę, natomiast ich to imponujące duże osłonki z ciekawą ozdobną strukturą; naczynia zdobić będą patio przed adoptowaną na dom oborą. Zdjęć na blogu jeszcze nie zamieścili, ale jak to uczynią dam znać.
Struktura tynków starej chaty jest po prostu genialna, ale jak ją zachować przy remoncie? |
Styropianowa zaprawa klejowa to wdzięczna w obróbce materia, formy na pojemniki można zrobić do wielokrotnego użycia (nasze z grubego kartonu, oklejane szarą taśmą pakową, robił pedantyczny, osobisty formiarz sąsiadki). Jest fanem gładkiej faktury, przy czym nam podobają się fałdy i nierówności.
Może uda się powrócić jeszcze w to lato do produkcji, bo chętnych na produkty nie brakuje.
Przydały się ptaszki z gliny, tylko po co je malowałam na biało, jak z białej szamotówki lepiej by pasowały
Może uda się powrócić jeszcze w to lato do produkcji, bo chętnych na produkty nie brakuje.
Przydały się ptaszki z gliny, tylko po co je malowałam na biało, jak z białej szamotówki lepiej by pasowały
Zawisła na oborze stara umywalka i tu terakotowe ptaszki wkomponowały się idealnie:
Poza tym wszystko rośnie, jak oszalałe, warzywniak z dorodnym warzywem, ale notorycznie podskubywane przez prywatnego zająca i jego dwa kicunie, które znalazły w nim BAR i to szybkiej obsługi, w dodatku z nienagannym, gratisowym serwisem. Najpierw smakowita była kapusta i kalarepa, ale skoro podrosła w barze sałata, a liście kapusty jakoś stwardniały, młode liście lodowej znikały w okamgnieniu.
Młode kicunie chodzą po podwórzu niczym koty, ale jakoś nie udało mi się ich sfotografować.
Oto mamuśka:
I jeszcze kilka zdjęć:
Bzu czarnego pod dostatkiem i zrobiłam wnukom syrop wg przepisu Tupai. Jest naprawdę smaczny, a czy dzieciaki będą chciały pić, to się okaże. Dzięki serdeczne.
Co robię na waszej łące? Robię za kosiarkę. |
sejmik na suchej czereśni |
dziewanna sąsiadki |
Zarzuciłam Was zdjęciami, ale jakoś nie chce mi się pisać, zatem miłego oglądania.
jolanda
PS1. Dwa posty w jeden dzień, no, no, nieźle. Zmykam, bo obowiązki domowe czekają.
PS2. Moi synowie po powrocie z siedliska pytają, czy poza kwiatami masz jakieś zdjęcia? Jeśli ktoś nie przepada za kwiatami to przepraszam, ale nie mogę się oprzeć ich urodzie.